Sneakersy – dlaczego każdy powinien mieć je w swojej szafie?

Kultura sneakersów

W dzisiejszym tekście zajmiemy się tematem ogólnie Wam znanym, czyli tematem butów. Nie będą to jednak zwykłe cichobiegi, halówki, czy inne buty sportowe. Chcę przedstawić Wam pokrótce historię i kulturę sneakersów. Jak pewnie możecie się domyślać, obuwie dziś to nie tylko okrycie dla naszych stóp. To cała kultura, a dokładnie kultura sneakersów - butów, które od parunastu lat górują w naszych szafach. I to nie tylko ze względu na wygodę.

Od czego zacząć?

Obuwie towarzyszy człowiekowi od wieków. Według antropologów pierwszy odpowiednik butów mógł powstać prawie 40 tysięcy lat temu. Wtedy miały za zadanie chronić stopy człowieka przed zimnem, ostrymi kamieniami czy gorącym piaskiem. Wykonywano je ze skóry napotkanych zwierząt, siatki ze sznurków i siana. W starożytnym Egipcie obuwie tworzono z tego, co było pod ręką – z papirusu i liści palmowych. Z biegiem czasu buty zaczęły stanowić pewnego rodzaju ozdobę i coraz częściej przywiązywano do nich wagę – dodawano różnego rodzaju dodatki i zdobienia, które miały za zadanie uwydatnić stopę. Obuwie przestało mieć tylko jedną dotychczasową funkcję – funkcję ochronną. Mało kto dzisiaj myśli o tym, że buty mają przede wszystkim chronić stopę. Decydując się na zakup, kierujemy się głównie tym, jak wyglądają. Obecnie na rynku mamy różnego rodzaju obuwie i jak nigdy wybór jest ogromny!

Dlaczego więc SNEAKERSY?

Dlaczego to one, od kilku sezonów nie schodzą z pierwszych stron magazynów i dlaczego cieszą się tak ogromną sławą? Wszystko zaczęło się w USA…. Największy wkład miała w to amerykańska liga koszykówki NBA. Choć w Polsce koszykówka dopiero zyskuje popularność, a nasi zawodnicy pną się po szczebelkach notowań, w Stanach koszykówka to drugi (zaraz po baseballu) sport narodowy. Tam zawodnicy amerykańskiej ligi NBA to prawdziwe gwiazdy, a nazwiska takie jak Michael Jordan, James LeBron czy Kevin Durant znane są na całym świecie i to nie tylko przez fanów kosza. Najwięksi miłośnicy koszykówki chcieliby naśladować swoich idoli, jednak nie każdy ma talent i umiejętności. I wtedy pojawia się coś, co jest na wyciągnięcie ręki. Ciuchy i buty. O ile spodenek i koszulki sportowej raczej nie nosisz na co dzień, to buty to totalnie co innego. Możesz je założyć bez względu na to, kim jesteś i co robisz w życiu. I to widać na ulicach. Buty sygnowane nazwiskiem Michaela Jordana, czy Jamesa LeBrona noszą dzieciaki, ale także dorośli faceci. Dochód ze sprzedaży butów, które wybierają znani koszykarze przerósł najśmielsze oczekiwania marek. A to jeszcze nie koniec! Kiedy zauważono ogromny potencjał sprzedaży sportowego obuwia, zaczął się wielki boom. Buty sportowe miał każdy, nawet jeśli nie uprawiał sportu. Sneakersy zaczęto nosić wszędzie, a marki wyprzedzały się w nowych pomysłach technologicznych i współpracach ze znanymi osobami.

Można zatem powiedzieć, że cała historia sneakersów zaczęła się od sportu. Warto wspomnieć także o ogromnym wpływie muzyki, a konkretnie – muzyki hip-hopowej. To z niej wywodzi się cały streetwear, a sneakersy, które widzimy teraz na ulicach, nosili (i noszą) najpopularniejsi raperzy i gwiazdy największego formatu. Wszystko wokół sneakersów stało się tak potężne, że w ciągu kilku lat powstały niezliczone blogi, strony internetowe i sklepy poświęcone tylko im. Ludzie z całego świata zainteresowali się nimi do takiego poziomu, że zaczęto organizować wystawy czy zloty fanów, gdzie można podziwiać najrzadsze okazy, które udało się zdobyć tylko nielicznym. Tym samym, na naszych oczach narodzili się tzw. sneakerheadzi. Sneakerhead to najzwyczajniej w świecie osoba, która kolekcjonuje pary butów jako hobby. Głównie są to buty sportowe, bardzo limitowane i takie, które ciężko zdobyć, czy kupić. Wśród tego grona zajawkowiczów są i tacy, którzy posiadają po kilka par jednego modelu obuwia, z czego jedne lądują na nogi, a kolejne na półkę. Takie osoby podążają za swoimi idolami, a poprzez ich wytrwałość i sposoby, w jakie chcą czasem zdobyć swoje wymarzone pary, można ich nazwać jednymi z najwytrwalszych kolekcjonerów. W złotych latach sneakersowej gorączki potrafili spędzić godziny, czy nawet dni – po to, aby zdobyć najbardziej limitowane perełki.

Z biegiem lat i rozwojem technologii marki widziały już ogromny potencjał w produkcji butów sportowych, nie tylko na boisko, ale i do noszenia na co dzień. Od tego czasu za sukcesem konkretnych modeli nie stały już tylko twarze i osiągnięcia gwiazd, ale również technologia i materiały, z jakich były wykonane, a także kolorystyka, dostępność i jakość. Marki, które miały za sobą długą historię, wartą opowiedzenia, wróciły do łask.

Jedną z nich jest marka DIADORA, która powstała w 1948 roku we Włoszech. Jej logo nie trzeba nikomu przedstawiać, bo jest bardzo dobrze znane. Jaki mówi sam Enrico Moretti Polegato, prezes Diadora S.P.A: DIADORA „to opowieść o pasji, tradycjach i marzeniach oraz o nieustannie zmieniających się celach. Celach, które chcemy osiągać i OSIĄGAMY dzięki pracy nad sobą i dzięki sile, którą daje nam bycie częścią zespołu”. To wszystko sprawiło, że buty tej właśnie firmy są znane i doceniane do dzisiaj przez sneakerheadów na całym świecie. Ich główne motto, również wywodzi się od sportu „Corri la storia! – czyli biegnij po swoją historię”. Te słowa to nie tylko hasło włoskiej marki DIADORA, ale także bardzo ważny przekaz definiujący jej tożsamość. DIADORA jest brandem, który wyróżnia się ogromną wiedzą w zakresie projektowania i rozwoju obuwia sportowego. Niepowtarzalna jakość, ciągłe poszukiwania oraz indywidualny styl to kluczowe wartości marki, którą od tego roku możecie znaleźć na stronie mmsport.pl

I co dalej?

Kultura sneakersów weszła w lata swojej świetności i nie zapowiada się, że odejdzie w zapomnienie w najbliższej dekadzie. Wręcz przeciwnie – za projektowanie sportowego obuwia zabierają się największe domy mody, takie jak Chanel, Gucci czy Balenciaga, które głęboko zakorzenione w kulturze, zawsze kojarzyły się z czymś nieosiągalnym i niedostępnym. Cały trik tkwi w tym, że sneakersy, niegdyś niepozorne i zwyczajne, dziś może być jednym z ważniejszych elementów stylizacji. A na dodatek – wygoda ich noszenia jest niezaprzeczalna!

Autor: Michał Kowalski, autor streetwear'owego bloga.